Obserwatorzy

niedziela, 18 listopada 2012

Seventh - Niall

Sorki za bardzo długą nieobecność ale jakoś zapomniałam o blogu ;) Smutno mi jak widzę 0 komentarzy przy postach. Więc proszę o komentarze :D A to imagin którego wysłałam na konkurs na facebooku :) Więc proszę o szczere opinie :)



Biegłaś przed siebie zdyszana. Na Twojej szyi wściekle furkotał szalik. W prawej ręce trzymałaś rączkę walizki, która w szaleńczym tempie gnała za Tobą.
- Spóźnię się, na pewno się spóźnię – mamrotałaś pod nosem.
Spojrzałaś na zegarek. Miałaś 25 minut do odlotu samolotu do Londynu. Wracałaś do domu z Ameryki, od ciotki i nie zostało Ci zbyt wiele czasu do odlotu. Przyspieszyłaś tempa. Po kolejnych pięciu minutach biegu bez wytchnienia, dotarłaś na lotnisko. Podeszłaś do kontroli lotu. Położyłaś walizkę na taśmie, a sama przeszłaś przez furtkę wykrywającą metal. Nie miałaś żadnych komplikacji, bo w twojej lnianej sukience nie było żadnego metalu. Kiedy przeszłaś na drugą stronę zabrałaś walizkę i podeszłaś do recepcji. Podałaś paszport i bilet. Kiedy zatwierdzono Ci wszystko już spokojnie ruszyłaś w stronę samolotu. Kiedy szłaś wyjęłaś sprawdzony bilet i zaczęłaś wyczytywać z niego na którym pokładzie znajduje się Twoje miejsce. Czytając nie patrzyłaś przed siebie i nie zauważyłaś chłopaka idącego z naprzeciwka. Zderzyłaś się z nim. Odrzuciło Cię do tyłu. Z impetem upadłaś na płytki lotniska. Zawartość Twojej torebki rozsypała się dookoła Ciebie, a ty poczułaś ostry ból w okolicach kości ogonowej.
- Strasznie Cie przepraszam – powiedział chłopak pomagając Ci wstać.
- Nie to moja wina – powiedziałaś otrzepując sukienkę.
Kiedy podniosłaś wzrok, aby zobaczyć z kim rozmawiasz, napotkałaś wspaniałe, pełne zatroskania błękitne oczy.
- Wszystko w porządku? – zapytał z troską chłopak.
- Och tak. To tylko mały upadek – odpowiedziałaś.
- Jestem Niall. Niall Horan.
- O wow… Zderzyłam się z Niallem Horanem. Ehh… Ja jestem (T.I) J
Po twoich słowach uśmiechnęliście się do siebie. Jednak tę chwilę przerwał wam glos z głośnika, który oznajmił:
,, Samolot do Londynu odlatuje za pięć minut ze stanowiska numer trzy.’’
Wtedy jakbyście się ocknęli. Ty zaczęłaś zbierać swoje rzeczy z podłogi. Niall chciał Ci pomóc, ale ktoś go zawołał i musiał pójść. Ty skończyłaś zbierać i z westchnieniem pomyślałaś : ,, Nawet się nie pożegnał.’’ Jednak otrząsnęłaś się i zaczęłaś iść w stronę pasa startowego.
,, Samolot do Londynu odlatuje za minutę. Prosimy się pospieszyć. ”
Zaczęłaś biec w pośpiechu. Nie zwracając uwagi na jaki pokład wbiegasz, wpadłaś na najbliższe schody prowadzące na ,,twój’’ samolot. Ochrona już Cię nie sprawdzała, bo nie było czasu. Weszłaś na pokład w ostatniej chwili. Gdy tylko twoja druga stopa stanęła na podłodze, drzwi zamknęły się i samolot zaczął przygotowywać się do startu. Teraz dopiero rozejrzałaś się gdzie trafiłaś. Znajdowałaś się na pokładzie dla VIP-ów. Zauważyłaś, że różni się on znacznie od reszty pokładów. Na środku stała kanapa i telewizor 52”. W lewym rogu znajdował się aneks kuchenny, a w prawym stały łóżka. Dojrzałaś też drzwi zapewnie prowadzące do łazienki. Na kanapie siedziało 5 chłopaków. Teraz odwrócili się i zobaczyłaś, że to całe 1D. Niall na Twój widok wstał i podszedł do Ciebie.
- Hejka! – powiedziałaś.
Wtedy nie dając Niallowi odpowiedzieć z jakichś bocznych drzwi do pokoju wparował Paul i dopadł do Ciebie i Nialla. Zaczął się drzeć.
- Co ty tu robisz?! Kto Cię wpuścił ?! Zaraz na swój pokład!
Niall zaczął wtedy mówić do niego spokojnym głosem.
- Paul wyluzuj. (T.I) weszła tu przez przypadek.
- To ty ją znasz? – zapytał zdezorientowany Paul.
- Wpadliśmy na siebie. Chyba nic się nie stanie jak zostanie tutaj. Przecież to nie terrorystka – skończył z uśmiechem.
- Ehh… No dobrze. Niech zostanie. Ale mam na was oko – powiedział i zniknął za tymi samymi drzwiami, którymi wcześniej wszedł.
Chłopcy zaprosili Cię do oglądania filmu, który akurat leciał w telewizji. Z chęcią się zgodziłaś. Usiadłaś na kanapie, ale nie było Ci dane obejrzeć filmu. Chłopcy byli bardzo ciekawi twojego życia więc cały film zleciał Ci na rozmowie z chłopcami. Okazało się, że nie są rozpuszczonymi gwiazdorami tylko fajnymi kolegami. Po trzech godzinach lotu każdy zajął się sobą. Harry, Zayn i Louis położyli się spać, Niall coś jadł, a Liam oglądał jakiś serial. Ty położyłaś się na jednym z wolnych łóżek i zasnęłaś. Kiedy się obudziłaś została jeszcze godzina do przylotu. Cała reszta spała. Wszyscy oprócz Nialla leżeli na łóżkach. Horanek leżał na kanapie, a jego kołdra leżała na ziemi.  Podniosłaś ją z podłogi i przykryłaś go. Wyglądał słodko jak spał. Ostatnia godzina szybko ci zleciała. Kiedy dolecieliście wszyscy jak na komendę się obudzili. Po wyjściu  z samolotu od razu chciałaś iść do domu, ale Niall Cię zatrzymał.
- Hej! Uciekasz tak bez pożegnania?! – uśmiechnął się do ciebie.
- Och… Sorki, ale wiesz. Zaraz reporterzy i zamieszanie. Nie chcę się plątać pod nogami.
- Ehh… Nie marudź. No chodź się pożegnać.
Po tych słowach podszedł do ciebie i mocno Cię przytulił. Po tym przytulasie położył ci ręce na ramionach i spojrzał Ci w oczy.
- Mam nadzieję, że nie żegnamy się na zawsze – powiedział z nadzieją.
- Ja też mam taką nadzieję – odpowiedziałaś.
Powiedziawszy to odeszłaś od niego i pomachałaś mu ręką. Zaczęłaś iść w stronę wyjścia z lotniska. Wolną lewą rękę włożyłaś do kieszeni sukienki. Poczułaś, że jest tam jakaś kartka. Zatrzymałaś się. Wyjęłaś kartkę. Znajdował się na niej numer telefonu i dopisek:
,, Zadzwoń około 19:00 ;) Do usłyszenia.
                                                                       Niall xx ”
Uśmiechnęłaś się do siebie i odpowiedziałaś do kartki jakby był to Niall :
- Na pewno zadzwonię.

Po powrocie do domu

Kiedy wróciłaś była 18:00. Nikogo jeszcze nie było, bo Twoi rodzice pracowali do 20:00. Odświeżyłaś się po podróży i rozpakowałaś walizkę. Była 18:40. Nagle przypomniałaś sobie o kartce od Nialla. Teraz miałaś na sobie inne ciuchy, a sukienka w której leciałaś leżała na łóżku w Twoim pokoju. Pobiegłaś tam od razu i wyjęłaś kartkę z sukienki. Wróciłaś do salonu. Usiadłaś na kanapie komórką. Wbiłaś w klawiaturę numer do Nialla i zadzwoniłaś. Po kilku sygnałach odebrał.
- Halo? – rozległ się głos w słuchawce.
- Hej Niall. Tu (T.I) – powiedziałaś.
- O cześć (T.I)! Słuchaj… Spotkajmy się za 30 min. pod Big Benem. Ok?
- Spoko. Do zobaczenia !
- No pa! – powiedział i się rozłączył.
Ty szybko ubrałaś dżinsy, zieloną bluzkę i bejsbolówkę. Telefon włożyłaś do spodni. Wyszłaś z domu, zamknęłaś go i poszłaś w stronę Big Bena. Dotarłaś na miejsce akurat na czas. Niall już tam czekał. Kiedy Cię zauważył, pomachał Ci z uśmiechem. Podeszłaś do niego.
- Cześć (T.I) – powiedział z wesołością.
- Hejka Niall. To… co robimy? – zapytałaś z nieukrywaną ciekawością.
- Chciałem zaprosić Cię na kolację – powiedział z lekkim rumieńcem na policzkach.
- No dobrze… Więc chodźmy – powiedziałaś również lekko zmieszana.
Podczas drogi dużo ze sobą rozmawialiście. Wreszcie kiedy szliście jedną z ulic, Niall powiedział:
- OK. To tutaj – wskazał ręką na szyld obok was.
Spojrzałaś na kolorowy neon.
- Nando’s? Serio Niall? – zapytałaś.
Blondynek tylko się uśmiechnął i otworzył Ci drzwi. Kiedy weszliście do środka Niall zaprowadził Cię do stolika na uboczu. Był on wyjątkowo elegancko nakryty (a w końcu byliście w barze , w którym sprzedają kurczaka). Na talerzach piętrzyło się spaghetti, a do kieliszków nalany był poncz. Niall odsunął Ci krzesło. Kiedy usiadłaś po dżentelmeńsku przysunął Cię do stołu i sam usiadł na swoim miejscu. Zaczęliście jeść. Podczas posiłku również dużo ze sobą rozmawialiście. Kiedy skończyliście jeść i kelner zabrał talerze, Niall zaczął mówić z silnym zakłopotaniem:
- Słuchaj (T.I)… Ja chciałem… bo ten… ehhh… Chcę Cię zapytać: Czy zostałabyś moją dziewczyną?
Zatkało Cię. Siedziałaś jak posąg. Niall zaczął mówić do siebie:
- Wiedziałem… Głupku po co się pytałeś?
W tym momencie ty wstałaś podeszłaś do niego i położyłaś mu rękę na ramieniu.
- Niall… Słuchaj… oczywiście, że chciałabym być Twoją dziewczyną – powiedziałaś drżącym od emocji głosem.
Wtedy spojrzał na ciebie z błyskiem nadziei w oczach i wydukał:
- Serio?
- Serio, serio – odpowiedziałaś.
Po Twoich słowach Niall wstał, zbliżył się do ciebie i czule Cię pocałował. Już wtedy wiedziałaś, że nikt nie zdoła stanąć na drodze do waszego szczęścia. To był początek wspaniałej historii, której bohaterami byłaś ty i Niall. Twój książę. 

 Naprawdę proszę o komenty :* I pozdrawiam Domi ;) I każdego czytelnika :)
Wiki ;*