Obserwatorzy

niedziela, 23 grudnia 2012

Życzenia Świąteczne

Moi drodzy z okazji jutrzejszych świąt życzę wam : dużo zdrowia, bogatego Mikołaja  dobrego jedzenia i świąt spędzonych w jak najlepszym gronie. Oraz oczywiście w przyszłości spotkania 1D. I obiecuję że niedługo dodam świątecznego imagina. Więc WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!! :D

Wiki :*

niedziela, 18 listopada 2012

Seventh - Niall

Sorki za bardzo długą nieobecność ale jakoś zapomniałam o blogu ;) Smutno mi jak widzę 0 komentarzy przy postach. Więc proszę o komentarze :D A to imagin którego wysłałam na konkurs na facebooku :) Więc proszę o szczere opinie :)



Biegłaś przed siebie zdyszana. Na Twojej szyi wściekle furkotał szalik. W prawej ręce trzymałaś rączkę walizki, która w szaleńczym tempie gnała za Tobą.
- Spóźnię się, na pewno się spóźnię – mamrotałaś pod nosem.
Spojrzałaś na zegarek. Miałaś 25 minut do odlotu samolotu do Londynu. Wracałaś do domu z Ameryki, od ciotki i nie zostało Ci zbyt wiele czasu do odlotu. Przyspieszyłaś tempa. Po kolejnych pięciu minutach biegu bez wytchnienia, dotarłaś na lotnisko. Podeszłaś do kontroli lotu. Położyłaś walizkę na taśmie, a sama przeszłaś przez furtkę wykrywającą metal. Nie miałaś żadnych komplikacji, bo w twojej lnianej sukience nie było żadnego metalu. Kiedy przeszłaś na drugą stronę zabrałaś walizkę i podeszłaś do recepcji. Podałaś paszport i bilet. Kiedy zatwierdzono Ci wszystko już spokojnie ruszyłaś w stronę samolotu. Kiedy szłaś wyjęłaś sprawdzony bilet i zaczęłaś wyczytywać z niego na którym pokładzie znajduje się Twoje miejsce. Czytając nie patrzyłaś przed siebie i nie zauważyłaś chłopaka idącego z naprzeciwka. Zderzyłaś się z nim. Odrzuciło Cię do tyłu. Z impetem upadłaś na płytki lotniska. Zawartość Twojej torebki rozsypała się dookoła Ciebie, a ty poczułaś ostry ból w okolicach kości ogonowej.
- Strasznie Cie przepraszam – powiedział chłopak pomagając Ci wstać.
- Nie to moja wina – powiedziałaś otrzepując sukienkę.
Kiedy podniosłaś wzrok, aby zobaczyć z kim rozmawiasz, napotkałaś wspaniałe, pełne zatroskania błękitne oczy.
- Wszystko w porządku? – zapytał z troską chłopak.
- Och tak. To tylko mały upadek – odpowiedziałaś.
- Jestem Niall. Niall Horan.
- O wow… Zderzyłam się z Niallem Horanem. Ehh… Ja jestem (T.I) J
Po twoich słowach uśmiechnęliście się do siebie. Jednak tę chwilę przerwał wam glos z głośnika, który oznajmił:
,, Samolot do Londynu odlatuje za pięć minut ze stanowiska numer trzy.’’
Wtedy jakbyście się ocknęli. Ty zaczęłaś zbierać swoje rzeczy z podłogi. Niall chciał Ci pomóc, ale ktoś go zawołał i musiał pójść. Ty skończyłaś zbierać i z westchnieniem pomyślałaś : ,, Nawet się nie pożegnał.’’ Jednak otrząsnęłaś się i zaczęłaś iść w stronę pasa startowego.
,, Samolot do Londynu odlatuje za minutę. Prosimy się pospieszyć. ”
Zaczęłaś biec w pośpiechu. Nie zwracając uwagi na jaki pokład wbiegasz, wpadłaś na najbliższe schody prowadzące na ,,twój’’ samolot. Ochrona już Cię nie sprawdzała, bo nie było czasu. Weszłaś na pokład w ostatniej chwili. Gdy tylko twoja druga stopa stanęła na podłodze, drzwi zamknęły się i samolot zaczął przygotowywać się do startu. Teraz dopiero rozejrzałaś się gdzie trafiłaś. Znajdowałaś się na pokładzie dla VIP-ów. Zauważyłaś, że różni się on znacznie od reszty pokładów. Na środku stała kanapa i telewizor 52”. W lewym rogu znajdował się aneks kuchenny, a w prawym stały łóżka. Dojrzałaś też drzwi zapewnie prowadzące do łazienki. Na kanapie siedziało 5 chłopaków. Teraz odwrócili się i zobaczyłaś, że to całe 1D. Niall na Twój widok wstał i podszedł do Ciebie.
- Hejka! – powiedziałaś.
Wtedy nie dając Niallowi odpowiedzieć z jakichś bocznych drzwi do pokoju wparował Paul i dopadł do Ciebie i Nialla. Zaczął się drzeć.
- Co ty tu robisz?! Kto Cię wpuścił ?! Zaraz na swój pokład!
Niall zaczął wtedy mówić do niego spokojnym głosem.
- Paul wyluzuj. (T.I) weszła tu przez przypadek.
- To ty ją znasz? – zapytał zdezorientowany Paul.
- Wpadliśmy na siebie. Chyba nic się nie stanie jak zostanie tutaj. Przecież to nie terrorystka – skończył z uśmiechem.
- Ehh… No dobrze. Niech zostanie. Ale mam na was oko – powiedział i zniknął za tymi samymi drzwiami, którymi wcześniej wszedł.
Chłopcy zaprosili Cię do oglądania filmu, który akurat leciał w telewizji. Z chęcią się zgodziłaś. Usiadłaś na kanapie, ale nie było Ci dane obejrzeć filmu. Chłopcy byli bardzo ciekawi twojego życia więc cały film zleciał Ci na rozmowie z chłopcami. Okazało się, że nie są rozpuszczonymi gwiazdorami tylko fajnymi kolegami. Po trzech godzinach lotu każdy zajął się sobą. Harry, Zayn i Louis położyli się spać, Niall coś jadł, a Liam oglądał jakiś serial. Ty położyłaś się na jednym z wolnych łóżek i zasnęłaś. Kiedy się obudziłaś została jeszcze godzina do przylotu. Cała reszta spała. Wszyscy oprócz Nialla leżeli na łóżkach. Horanek leżał na kanapie, a jego kołdra leżała na ziemi.  Podniosłaś ją z podłogi i przykryłaś go. Wyglądał słodko jak spał. Ostatnia godzina szybko ci zleciała. Kiedy dolecieliście wszyscy jak na komendę się obudzili. Po wyjściu  z samolotu od razu chciałaś iść do domu, ale Niall Cię zatrzymał.
- Hej! Uciekasz tak bez pożegnania?! – uśmiechnął się do ciebie.
- Och… Sorki, ale wiesz. Zaraz reporterzy i zamieszanie. Nie chcę się plątać pod nogami.
- Ehh… Nie marudź. No chodź się pożegnać.
Po tych słowach podszedł do ciebie i mocno Cię przytulił. Po tym przytulasie położył ci ręce na ramionach i spojrzał Ci w oczy.
- Mam nadzieję, że nie żegnamy się na zawsze – powiedział z nadzieją.
- Ja też mam taką nadzieję – odpowiedziałaś.
Powiedziawszy to odeszłaś od niego i pomachałaś mu ręką. Zaczęłaś iść w stronę wyjścia z lotniska. Wolną lewą rękę włożyłaś do kieszeni sukienki. Poczułaś, że jest tam jakaś kartka. Zatrzymałaś się. Wyjęłaś kartkę. Znajdował się na niej numer telefonu i dopisek:
,, Zadzwoń około 19:00 ;) Do usłyszenia.
                                                                       Niall xx ”
Uśmiechnęłaś się do siebie i odpowiedziałaś do kartki jakby był to Niall :
- Na pewno zadzwonię.

Po powrocie do domu

Kiedy wróciłaś była 18:00. Nikogo jeszcze nie było, bo Twoi rodzice pracowali do 20:00. Odświeżyłaś się po podróży i rozpakowałaś walizkę. Była 18:40. Nagle przypomniałaś sobie o kartce od Nialla. Teraz miałaś na sobie inne ciuchy, a sukienka w której leciałaś leżała na łóżku w Twoim pokoju. Pobiegłaś tam od razu i wyjęłaś kartkę z sukienki. Wróciłaś do salonu. Usiadłaś na kanapie komórką. Wbiłaś w klawiaturę numer do Nialla i zadzwoniłaś. Po kilku sygnałach odebrał.
- Halo? – rozległ się głos w słuchawce.
- Hej Niall. Tu (T.I) – powiedziałaś.
- O cześć (T.I)! Słuchaj… Spotkajmy się za 30 min. pod Big Benem. Ok?
- Spoko. Do zobaczenia !
- No pa! – powiedział i się rozłączył.
Ty szybko ubrałaś dżinsy, zieloną bluzkę i bejsbolówkę. Telefon włożyłaś do spodni. Wyszłaś z domu, zamknęłaś go i poszłaś w stronę Big Bena. Dotarłaś na miejsce akurat na czas. Niall już tam czekał. Kiedy Cię zauważył, pomachał Ci z uśmiechem. Podeszłaś do niego.
- Cześć (T.I) – powiedział z wesołością.
- Hejka Niall. To… co robimy? – zapytałaś z nieukrywaną ciekawością.
- Chciałem zaprosić Cię na kolację – powiedział z lekkim rumieńcem na policzkach.
- No dobrze… Więc chodźmy – powiedziałaś również lekko zmieszana.
Podczas drogi dużo ze sobą rozmawialiście. Wreszcie kiedy szliście jedną z ulic, Niall powiedział:
- OK. To tutaj – wskazał ręką na szyld obok was.
Spojrzałaś na kolorowy neon.
- Nando’s? Serio Niall? – zapytałaś.
Blondynek tylko się uśmiechnął i otworzył Ci drzwi. Kiedy weszliście do środka Niall zaprowadził Cię do stolika na uboczu. Był on wyjątkowo elegancko nakryty (a w końcu byliście w barze , w którym sprzedają kurczaka). Na talerzach piętrzyło się spaghetti, a do kieliszków nalany był poncz. Niall odsunął Ci krzesło. Kiedy usiadłaś po dżentelmeńsku przysunął Cię do stołu i sam usiadł na swoim miejscu. Zaczęliście jeść. Podczas posiłku również dużo ze sobą rozmawialiście. Kiedy skończyliście jeść i kelner zabrał talerze, Niall zaczął mówić z silnym zakłopotaniem:
- Słuchaj (T.I)… Ja chciałem… bo ten… ehhh… Chcę Cię zapytać: Czy zostałabyś moją dziewczyną?
Zatkało Cię. Siedziałaś jak posąg. Niall zaczął mówić do siebie:
- Wiedziałem… Głupku po co się pytałeś?
W tym momencie ty wstałaś podeszłaś do niego i położyłaś mu rękę na ramieniu.
- Niall… Słuchaj… oczywiście, że chciałabym być Twoją dziewczyną – powiedziałaś drżącym od emocji głosem.
Wtedy spojrzał na ciebie z błyskiem nadziei w oczach i wydukał:
- Serio?
- Serio, serio – odpowiedziałaś.
Po Twoich słowach Niall wstał, zbliżył się do ciebie i czule Cię pocałował. Już wtedy wiedziałaś, że nikt nie zdoła stanąć na drodze do waszego szczęścia. To był początek wspaniałej historii, której bohaterami byłaś ty i Niall. Twój książę. 

 Naprawdę proszę o komenty :* I pozdrawiam Domi ;) I każdego czytelnika :)
Wiki ;*

sobota, 29 września 2012

Sixth - Louis

Ok posłuchajcie. Mam w zapasie kilka imaginów zatwierdzonych przez sąd najwyższy (Pozdrawiam Domi :*) więc jeśli pozwoli mi na to czas to dodam je wszystkie w najbliższych dniach. Ale nie oczekujcie że codziennie bo mi się zapas wyczerpie ;). A tak a propos. PROSZĘ was o komentarze bo was to dużo nie kosztuje a mnie motywuje. Ty Domi się nie liczysz ;) ! Serio proszę. Ok już nie marudzę tylko zaczynam !


Byłaś z Lou już po zaręczynach. Ślub miał się odbyć za rok. Mieszkaliście razem. Choć One Direction już nie istniało to Lou i ty ciągle utrzymywaliście kontakt z chłopakami. Ty i Louis mieliście wielki dom. Louis był nauczycielem dramatu, a ty wysoko cenionym architektem. Pracowałaś w domu w swoim gabinecie, a Lou codziennie jeździł do pracy do podstawówki. Ludzie wciąż pamiętali piosenki 1D, ale chłopcy już nie byli tak rozchwytywani i tylko od czasu do czasu byli zapraszani do jakiegoś programu na wywiad. Wciąż byli rozpoznawani przez starych fanów, ale prowadzili normalne życie. Lou również. Tego dnia musiał zostać w szkole dłużej, bo miała odbyć się rada pedagogiczna. Ty gotowałaś obiad. Właśnie przyszedł listonosz. Zdjęłaś sos z ognia i poszłaś odebrać pocztę. Pośród listów przeważały rachunki, była tam również kartka od waszych znajomych, ale była tam też niepodpisana koperta. Otworzyłaś ją. Był tam list wyklejony literami z gazet. Jego treść mówiła : 

,, Śledzę Cię. Twój kochaś jest bezpieczny ale do czasu. Jeśli chcesz aby żył to o 20:00 dzisiaj zostaw pod Big Benem walizkę z milionem. I nie próbuj nikomu o tym powiedzieć jeśli życie Ci miłe. Do zobaczenia o 20.  
                            Ja '' 

Kiedy to przeczytałaś usiadłaś na podłodze i zaczęłaś płakać. Siedziałaś trak przez pół godziny a tusz do rzęs spływał ci strumieniami po policzkach. Spojrzałaś na zegarek. Miałaś trzy godziny do spotkania z szantażystą. Postanowiłaś wziąć się w garść i pójść tam z podniesioną głową. Przebrałaś się i o 18:00 wyszłaś z domu. Do banku doszłaś w pół godziny. Sprawdziłaś stan waszego konta na automacie. Liczył sobie 5 milionów. Weszłaś do kolejki. Kiedy doszłaś do okienka poprosiłaś o wypłatę miliona. Pani z banku bez szemrania podała ci walizkę z pieniędzmi, ale jej mina wyrażała w dużej mierze zainteresowanie, zdziwienie i trochę jakby... zrozumienie pomieszane z żalem. Wzięłaś pieniądze i powędrowałaś na plac przed Big Benem. Siedziałaś tam z 30 min. O 20 położyłaś pieniądze pod zegarem. Już chciałaś wracać ale kiedy się odwróciłaś ktoś założył ci worek na głowę i zaczął ciągnąć w stronę jakiejś zapuszczonej ulicy. Kiedy ten ,,ktoś'' doprowadził cię tam gdzie chciał ściągnął z Ciebie worek i przywiązał cię  do słupa. W uliczce było ciemno, ale oświetlało ją wąskie światło latarni. Zobaczyłaś muskularną sylwetkę porywacza oraz leżącego na ziemi Louisa.

- Louis!!! - wydarłaś się.
- Cicho bądź ! Jeszcze żyje - odpowiedział porywacz. Wyszedł z cienia i zobaczyłaś, że to..
- Michael ? 
- Tak kochanie.
- Jakie kochanie? Już cię nie kocham. nie pamiętasz jak mnie zdradzałeś?! Ja kocham Lou i tylko jego.
- To nie miłość tylko zauroczenie. To tylko twój idol.
- Nie!! Ja go kocham!
- Ach tak? No to patrz.
Po tych słowach wyciągnął pistolet i przyłożył do skroni Lou.
- Zapamiętaj. Kochasz tylko mnie - po tych słowach strzelił. Głuchy odgłos pistoletu zadudnił ci w uszach. Łzy przykryły ci widok. Cały twój świat legł w gruzach.
- Louis!!! - wrzasnęłaś.  Wyrwałaś się z więzów i podbiegłaś do ciała Lou. Z jego głowy ciekła krew. 
- Sama wybrałaś - syknął Michael i strzelił. Zrobiło ci się ciemno przed oczami a po chwili... zobaczyłaś siebie jakby z góry. Zostawiłaś wszystko za sobą. W twoją stronę szedł Louis w białym garniturze. Ty miałaś na sobie zwiewną białą sukienkę. 
- Louis... gdzie jesteśmy?
- W niebie skarbie. I teraz już nic nas nie rozdzieli. Już zawsze będziemy razem.



Ok. Mam nadzieję, że się podobało. Wszelkie uwagi pisać w komentarzach. Pozdrawiam i miłego weekendu :*
~Wiki~


                                                                                                                    

niedziela, 16 września 2012

Kilka mini imaginów :D

Słuchajcie nie mam wgle. weny na imaginy ale dodaję kilka krótkich napisanych przez moją przyjaciółkę. Kilka wymyśliłyśmy wspólnie. Miłego czytania i P.S. Dodawajcie komentarze bo smutno mi patrząc że dużo wejść ale komentarzy żadnych. Ok ? Dzięki z góry. To dodaję :D

1. Szłaś przez park wesoło chrupiąc marchewkę. Podszedł do ciebie jakiś pasiasty koleś. - mogę gryza?- zapytał robiąc oczy kota ze shreka. - NIE!- odpowiedziałaś stanowczo. Chłopak wyprzedził cię i stanął przed tobą - Jak śmiesz?!! - wtedy schylił się żeby wziąć gryza soczystej marchewki. Odgryzł ci wtedy palca. Wykrwawiłaś się na śmierć.Do dziś chodzi pogłoska, że nieznajomy pasiasty nieznajomy odgryza palce innym.
KONIEC 


2. Pracujesz w TESCO. Podchodzi do ciebie jakiś blondyn i pyta o czy mógłby dostać mrożonego kurczaka. - Przepraszam , ale nie dostaliśmy jeszcze nowej dostawy. - chłopak zrobił się czerwony ze złości. Rozglądał się dookoła. Nikogo tam nie było. Otworzył zamrażarkę i wepchnął cię do niej, łamiąc ci przy tym nogi i ręce. Zamarzłaś. Dalej zły chłopak o imieniu Niall podszedł do zamarzniętej ciebie i powiedział ze wstrętem w głosie- Ze mną się nie zadziera dziffffffko!!!!. Znaleźli cię dopiero po 2 miesiącach i oddali cię do muzeum figur lodowych.
KONIEC


3. Był mecz. postanowiłaś wybrać się na niego z przyjaciółką . usiadłyście w 6 rzędzie. prze wami siedział jakiś mulat. strasznie podobny do Zayna Malika z 1D.cAby się upewnić czy to nie zwidy, dotknęłaś ostrożnie jego włosów. Nagle zrobiło się ciemno i zaczęła szaleć burza strzelająca co chwilę potężnymi piorunami. Wszyscy zaczęli uciekać przeraźliwie krzycząc, piszcząc. Chłopak który siedział przed
tobą odwrócił się. Tak to był ZAYN! Już miałąś się na niego rzucić, ale to on cię wyprzedził. Rzucił się na ciebie i odgryzł ci głowę. twoja przyjaciółka nie mogła na to patrzeć i zaczęła biegać po pustym boisku. W końcu trafił ją piorun. Nagle burza przeszła a Zayn był już zadowolony. Wróciła reszta kibiców i graczów . Mulat stanął na środku boiska i zaczął mówić uśmiechając się dumnie. - Jestem Boski! - wszyscy zaczęli mu wiwatować i pogwizdywać. - kto śmiałby wątpić?!- odezwał się jeden z kibiców. A ty odeszłaś z tego świata w swiadomości że twój idol cię w końcu zauważył .
KONIEC.

4. *** UWAGA! DRASTYCZNE SCENY! ***
twój tata pracuje na budowie. Właśnie dzisiaj mieliście spędzić razem dzień więc nieuniknione było pójście z nim do pracy. Przez około tydzień trwał już remont ponad czterdziesto-metrowego, luksusowego hotelu. Na sam widok ogromnego budynku uśmiechnęłaś się. Lubiłaś ryzyko. Kiedy byłaś w połowie drogi na szczyt hotelu , pomyślałaś o zwiększeniu dawki adrenaliny.s

koro już i tak wciągali ci po tej przypiętej linie , opięłaś ją i mocno się trzymałaś. w końcu uwielbiałaś ryzyko. wciągali cię między dwoma oknami. Przyjrzałaś się dokładnie i zauważyłaś Harrego Stylesa , tak tego z 1D.Uwielbiałaś ich! Chłopak na szczęście cię nie zauważył. Odwróciłaś głowę w drugą stronęi .. O MATKO!!!!!! Stał tam sam Paul Higgins.!!!! O mało co nie dostałaś zawału! Ten ciebie zobaczył i uśmiechnięty pomacham ci. Odmachałaś , ale zapomniałaś o linie. Nie było szansy już się chwycić. z wrażenia się zesrałaś. Poleciało ci między nogawkami bo zapomniałaś założyć dzisiaj gaci. Jako ostatnie twoje słowa wymówiłaś: JESTEM HARDCOREM!!!! - i jebłaś na ulicę. Chciałaś się podnieść, ale nadjeżdżające auto nie zauważyło cię i po tobie przejechało . kierowca nawet się nie skapnął. kiedy na jego szybę spały twoje " klocki" nic nie widział więc doszło do ogromnego wypadku.wszyscy zginęliście na miejscu. Nikt nie przyszedł na twój pogrzeb.
KONIEC. 
 
Ok wszystko. Mam nadzieję że nasza nienormalność nie uszkodziła wam mózgów. Pozdrawiam :D
*Wiki*
 
FOLLOW ME ON TWITTER: https://twitter.com/wika244
MY FRIEND: https://twitter.com/DominikaTomala
Proszę o Followy :D
 

sobota, 18 sierpnia 2012

Fifth - Niall

Ludzie sorki, że od daaaaaawna nie dodawałam wpisów ale całkowicie opuściła mnie wena na imaginy. CAŁKOWICIE! Może coś jeszcze wykrzesam ale może być ciężko. Spróbuję. Ok zaczynam. Dzisiaj Niall.

Mieszkałaś w Londynie w ładnej dzielnicy. Jesteś fanką 1D ale jeszcze nigdy ich nie spotkałaś na żywo oprócz na koncercie. Twoje życie toczy się normalnym rytmem. Niedawno ktoś zaczął się wprowadzać do willi obok twojego domu. Nie zwracasz na to większej uwagi bo dookoła ciągle ktoś się wprowadza bo to nowa dzielnica. Jednego dnia kiedy już przestali dowozić meble i zaczął być spokój usiadłaś na podwórku z książką bo chciałaś sobie poczytać w ciszy. Znaczy jeśli ciszą można nazwać przejeżdżające samochody i szczęśliwe szczekanie twojego psiaka, który biegał dookoła twoich nóg jak oszalały, bo na drzewie zobaczył wiewiórkę.
- Lucky siad! - krzyknęłaś na niego.
Lucky usiadł potulnie i położył głowę pomiędzy przednimi łapami.
- Awww...- powiedziałaś patrząc na niego.
Pogłaskałaś go po głowie i wróciłaś do lektury książki. Ledwie zdążyłaś przeczytać prolog a usłyszałaś głos wołający cię z kuchni.
- (T.I.)! Chodź tu!!!
- Ok mamo! - odkrzyknęłaś i z ociąganiem wstałaś z hamaka.
Poszłaś do kuchni. Od razu na wejściu zobaczyłaś mamę  pichcącą smakowicie pachnącą szarlotkę.
- Idź się przebierz w coś ładnego. Pójdziesz przywitać się z nowymi sąsiadami.
Spojrzałaś na mamę smutno-wściekłym wzrokiem.
- Ale...
- Bez dyskusji! Idź na górę. Jak zejdziesz szarlotka będzie gotowa.
Weszłaś po schodach do pokoju i wybrałaś jakieś ładne ubranie. poszłaś do łazienki i przebrałaś się. umyłaś również włosy i zrobiłaś lekki makijaż. Wszystko zajęło ci jakieś 40-45 min.Zeszłaś na dół. Kiedy mama cię zobaczyła jej pierwszymi słowami było:
- No teraz dobrze wyglądasz a nie w jakichś wycierusach (byłaś w wytartej piżamie z Garfieldem). Masz to ciasto i idź. - powiedziała i podała ci szarlotkę.
,,Eh ten głupi zwyczaj'' pomyślałaś i z westchnieniem wyszłaś z domu. Skierowałaś się do willi sąsiadów. Zadzwoniłaś i stanęłaś w wyluzowanej pozie. Usłyszałaś kroki na korytarzu i po chwili drzwi otworzył ci... Niall Horan!
- Hej chłopaki przyszła jakaś dziewczyna! - odwrócił się w twoją stronę - i przyniosła ciasto!
Wtedy na korytarzu rozległo się dudnienie kroków i za Niallem stanęli po kolei : Harry, Lou (Larry :D), Zayn i Liam. Ty stałaś osłupiała i po chwili niespodziewanie na widok swoich największych idoli po prostu zemdlałaś przy okazji wpadając twarzą w bitą śmietanę której masą uraczyła szarlotkę twoja mama. Kiedy się obudziłaś nad tobą stał Niall i próbował cię ocucić. Poczułaś na twarzy bitą śmietanę i zaczerwieniłaś się. Niall zdjął palcem trochę bitej śmietany z twojej twarzy i wsadził sobie palca do ust.
- Słodka jesteś -  powiedział do cb z uśmiechem.
Ty zaczerwieniłaś się jeszcze bardziej. Niall pomógł ci wstać.
- Jestem Niall a ty?
- (T.I).
- Ładnie dasz się gdzieś zaprosić na jutro wieczór?hg
- Jasne.
- To do zobaczenia.
- Pa.
Następnego dnia.
Idziesz na spotkanie z Niallem. Umówiliście się w parku. Już z daleka go widzisz. Podchodzisz do niego. Siadacie na ławce i zaczynacie rozmawiać. Gadacie ze sobą jak starzy przyjaciele. Po kilku godzinach gadania czuliście się jakbyście znali się od zawsze. Po chwili Niall wstał i chwycił cię za dłonie tak, żebyś ty też wstała. Spojrzał w twoje oczy tymi jego szafirowymi oczami i powiedział:
- Słuchaj chcę ci coś powiedzieć. Od samego początku mi się podobałaś ale nie wiedziałem jaka jesteś. Teraz kiedy tyle o tobie wiem jestem pewien czy to właśnie ty. Więc chcę zapytać. Zostaniesz moją dziewczyną?
Spojrzałaś na niego wzruszona i powiedziałaś:
- Tak.
Kiedy to powiedziałaś Niall zbliżył się do ciebie i czule cię pocałował.




Ok wiecie ile go pisałam? Mam nadzieję, że się podobało i zapraszam do komentowania.
*Wiki*


         

czwartek, 2 sierpnia 2012

Piosenka

Słuchajcie wiecie, że Zayn ma dziewczynę - Perrie i, że ona śpiewa w zespole Little Mix. Szczerze? Ja jej nie hejtuję, bo głos ma zarąbisty, a bez dużego make-upu jest naprawdę jest śliczna. Teraz mam fazę na piosenkę Little Mix. Więc dodaję linka :)

http://www.youtube.com/watch?v=cOQDsmEqVt8

*Wiki*
P.S. No hate please.

Fourth - Zayn

Mam nadzieję, że nie macie focha za to że od dwóch dni nie dodawałam wpisów ale dzisiaj dodaję imagina z Zaynem który mam nadzieję - spodoba się ☺☻☺☻.


Byłaś normalą dziweczyną mieszkającą w Bradford. Chodziłaś do szkoły, miałaś przyjaciół i swoje problemy jak każda normalna nastolatka.
Któregoś dnia umówiłaś się z koleżanką na boisku. Były wakacje i obie siedziałyście w domu. Nie chciałyście siedzieć całymi dniami przed telewizorem,
więc zdzwoniłyście się i umówiłyście na czwartą na boisku. Wzięłaś z domu paletki i lotkę do badmintona i wyszłaś. Na boisko szło się krótko. Kiedy
doszłaś (I.T.P) jeszcze nie było. Położyłaś jedną paletkę i zaczęłaś odbijać lotkę sama. Doszłaś już do 50 bez ani jednego upadku lotki kiedy za
plecami usłyszałaś głos swojej przyjaciółki:
- Hejka! Gramy? - zapytała z uśmiechem.
- No jasne. Czekałam tylko na ciebie - odpowiedziałaś.
Wzięłyście paletki i zaczęłyście grać. Ty i twoja przyjaciółka byłyści tak samo dobre więc gra była wyrównana. Grałyście w najlepsze kiedy twoja
przyjaciółka zaczęła wskazywać palcem w jakiś punkt za tobą. Ty opuściłaś rękę, którą jeszcze przed chwilą chciałaś podrzucić lotkę i odwróciłaś
się. Z uśmiechem patrzyło na was dwóch przystojnych chłopców, również trzymajścych paletki.
- Hejka! Jestem Zayn a to mój kolega Josh. Możemy z wami pograć?
- Hej! Jestem (T.I) a to moja przyjaciółka - (I.T.P). Jasne że możecie - powiedziałaś.
Chwyciłaś paletkę. Josh podszedł do (I.T.P) i uśmiechnął się do niej zalotnie. Stał do ciebie plecami a (I.T.P) patrzyła na ciebie. Poruszałaś zabawnie
brwiami, a ona tylko machnęła na ciebie ręką śmiejąc się. Zayn podszedł do ciebie.
- To gramy? - powiedział uśmiechając się do ciebie.
- Jasne. Tylko nie płacz jak dam ci wycisk - powiedziałaś z uśmieszkiem.
- Aha... Zobaczymy.. - powiedział z zaciętą miną.
Stanęliście po obu stronach boiska. Ty serwowałaś. Lotka leciała jak petarda. Ale Zayn bez problemy ją odbił. Kiedy graliście dużo ze sobą gadaliście.
Dowiedziałaś się, że Zayn śpiewa w zespole One Direction. Po 2-óch godzinach gry podeszłaś do torby aby się napić. Mimochodem spojrzałaś na
swoją przyjaciółkę, która siedziała na ławce z Joshem i gadała. Uśmiechnęłaś się pod nosem.
- Dobrze, że go spotkała. Nie będzie już taka zdołowana po zerwaniu.
Zayn podszedł do ciebie.
- Chciałem cię już wcześniej spytać ale nie odważyłem się. Może chciałabyś się umówić?
Odwróciłaś się w mgnieniu oka i spojrzałaś w jego czekoladowe oczy.
- A może jeszcze jedna partyjka? - powiedziałaś próbując specjalnie nie zwracać na niego uwagi.
- Oj daj spokój z badmintonem - powiedział i pochylił się w twoją stronę. i zanim zdążyłaś się zorientować już staliście na środku boiska całując się.




No. Dodałam :)
*Wiki*

poniedziałek, 30 lipca 2012

Third - Liam xx

Ok. Słuchajcie wiem że to nie jest jakieś wielkie coś ale cieszę się z tego. Albowiem... blog ma dwa dni i już 60 wejść. Mój rekord ;) Aha zapraszam do komentowania ;) Dzisiaj imagin z Liam'em.



Znałaś go od dzieciństwa. Byliście najlepszymi przyjaciółmi. Ty i Liam. Liam i Ty. Nie sądziłaś, że może to być początkiem czegoś całkiem odmiennego niż zwykła przyjaźń. Że on może czuć coś innego. Ty nie dopuszczałaś do siebie takich myśli. Byłaś kompletnie zaślepiona swoim chłopakiem - Tobym. I nie zwracałaś uwagi nawet na to, że robił się on w stosunku do ciebie coraz bardziej chamski.
Właśnie miał przyjść do ciebie Liam. Nie przejmowałaś się tym za bardzo bo szykowałaś się na randkę z Tobym. Randkę miałaś od razu po wizycie przyjaciela. Kiedy wszedł ty już byłaś gotowa. Kiedy cię zobaczył stanął jak wmurowany.
- *gwizd uznania* Coś się tak wystroiła? - powiedział z uśmieszkiem.
- A co ładnie? - powiedziałaś robiąc wdzięczny piruet.
- Nawet bardzo - powiedział.
- Po twojej wizycie mam randkę z Tobym.
Uśmiech zniknął mu z twarzy jak za dotknięciem różdżki.
- Znowu on? Nie widzisz, że on cię wykorzystuje i leci tylko na twoją kasę?! - warknął.
- Jak śmiesz tak mówić?! Toby jest najlepszy! O niebo lepszy niż ty!!! - krzyknęłaś mu w twarz.
Dopiero po chwili zorientowałaś się co powiedziałaś. Liam patrzył na ciebie wkurzony.
- Ach tak? To w takim razie już mnie najwidoczniej nie potrzebujesz! - krzyknął i wyszedł z domu trzaskając drzwiami.
Ty patrzyłaś na drzwi jeszcze przez chwilę a potem osunęłaś się na podłogę i zaczęłaś płakać. Twój wzrok przez przypadek padł na zegarek. ,,Oł F**K!" - pomyślałaś kiedy zobaczyłaś że do spotkania z Tobym zostało ci 20 min. Ogarnęłaś się, chwyciłaś torbę i wybiegłaś z domu. Zdążyłaś na czas. Weszłaś do mieszkania Toby'ego. Spotkanie zaczęło się normalnie. Przywitaliście się i zjedliście kolację. Ale kiedy skończyliście Toby zaczął być ciut nachalny. Podszedł do ciebie i zaczął ściągać ci sukienkę. Ty poprawiłaś ją i zaniepokojona powiedziałaś:
- Hej co ty robisz?
- Wiem, że tego chcesz. Każda chce - powiedział ci do ucha.
- Każda ale nie ja! - krzyknęłaś i dałaś mu w twarz.
- Jak nie to nie! Mam takich jak ty na pęczki! - wrzasnął.
Chwyciłaś torebkę i wybiegłaś z bloku. Przeszukałaś torbę i zobaczyłaś, że nie masz kluczy do domu. Przypomniałaś sobie, że niedaleko mieszka Liam. Podjechałaś pod jego dom, ale nie wyszłaś z samochodu tylko siedziałaś i zaczęłaś płakać. W końcu pozbierałaś się i podeszłaś do domofonu. Zadzwoniłaś. W urządzeniu rozległ się głos Liam'a.
- Halo?
- Hej. To ja (T.I.)....
- Aha... Wejdź...
Liam otworzył furtkę. Podeszłaś do drzwi. Liam otworzył i już chciał coś powiedzieć ale kiedy zobaczył w jakim jesteś stanie od razu z troską w głosie powiedział:
- Boże. Nic ci nie jest? Albo wejdź. Powiesz mi w środku.
Weszłaś. Liam wskazał ci kanapę. Usiadłaś i zaczęłaś mówić.
- Miałeś rację co do Toby'ego.
- Czemu?
- Dzisiaj próbował mnie zmusić do tego... A jak odmówiłam to krzyknął, że ma takich na pęczki. Bardzo Cię przepraszam. Było mi od razu słuchać. - powiedziałaś i znowu wstrząsnął tobą szloch. Liam przytulił cię.
- Już dobrze. Wiesz... Ja też muszę ci coś powiedzieć.
Otarłaś łzy i spojrzałaś w jego ciepłe brązowe oczy.
- Słuchaj... ja.. eh... (T.I.) ja cię kocham. od zawsze czułem do ciebie coś więcej ale nie chciałem zniszczyć naszej przyjaźni.
Wtedy, właśnie w tamtej chwili poukładało ci się w głowie.Ten właściwy chłopak był tak blisko, a ty byłaś taka ślepa. Tak naprawdę to nie Toby'ego kochałaś. kochałaś Liam'a. Starałaś się przykryć to myślą, że czujesz to do Toby'ego.
- Liam ja...
- Tak wiem to głupota ale...
- Liam chodzi mi o to że ja też cię kocham.
Liam spojrzał ci w oczy po czym zbliżył się do ciebie i obdarzył cię czułym pocałunkiem. Kiedy cię całował przeszedł przez ciebie taki dreszcz jakiego nie czułaś przy żadnym pocałunku z kimś innym. Wiedziałaś, że razem z Liam'em uda ci się przezwyciężyć wszelkie trudności i już nikt taki jak Toby nie stanie na drodze do waszego szczęścia.
                                      


                                     


***********************************************************************************

Uff... Koniec. Trochę pisałam ale było warto. Mam nadzieję, że się podobało.
*Wiki*


iCarly z 1D

Słuchajcie jakiś czas temu wyszedł odcinek z iCarly z 1D. Szukałam, aż znalazłam z dubbingiem. Dodaję tu linka żeby wszystkie directionerki mogły obejrzeć :)


http://www.kinomaniak.tv/seriale/icarly/s6e2

I ogólnie polecam kinomaniaka :)
P.S. Dzisiaj jeszcze imagina dodam.




Miłego dnia directionerki :*
Wiki :)



niedziela, 29 lipca 2012

Second - Niall

Siedziałaś w domu i oglądałaś na telewizję. Twój chłopak - Matt poszedł do klub na imprezę. Proponował abyś do niego dołączyła ale ci się nie chciało. Nagle usłyszałaś pikanie komórki. SMS. Chwyciła za telefon i spojrzałaś na nadawcę. Twoja przyjaciółka - (I.T.P). Nie chciało ci się odpisywać więc wybrałaś jej nr. i nacisnęłaś ,,Połącz". W słuchawce rozległ się głos (I.T.P).
- Hejka co robisz?
- Ja? Siedzę na kanapie i telewizję oglądam.
- Aha.. Matt znowu w klubie? Nie mów... Może poszłabyś ze mną na imprezę? Do tego samego klubu co Matt. Mogłabyś mieć na niego oko ;).
- Ehh... No nie wiem...
- No nie daj się  prosić!
- ok zajedź po mnie za jakieś 20 min. Będę gotowa.
Rozłączyłaś się. Podeszłaś do szafy. Choć była wypełniona po brzegi teraz nie wiedziałaś co na siebie włożyć. W końcu twój wybór padł na śliczną kremową sukienkę do kolan, czarne szpilki i kopertówkę pod kolor sukienki. Wzięłaś prysznic i ubrałaś się. Rozczesałaś włosy i nawinęłaś je na lokówkę dzięki czemu układały się w piękne fale. Założyłaś biżuterię, umalowałaś się i usiadłaś na kanapie. Twoja przyjaciółka przyjechała 5 min. potem. Zeszłaś na dół i pomachałaś jej.

- Wow... Świetnie wyglądasz - powiedziała (I.T.P)
- Dzięki☺. Jedziemy?
Powiedziałaś i wsiadłaś do czarnego kabrio swojej przyjaciółki. Do klubu było blisko ale i tak postanowiłyście jechać skrótem, przez las. Było ciemno więc nie było dobrze widać. Jechałyście, aż nagle samochodem wstrząsnęło i odrzuciło was do tyłu. Wyszłyście z auta. Przed wami stał samochód ze sporym wgnieceniem w karoserii. Wyszedł z niego chłopak.
- Oł F**K! Nowy samochód! Uważaj jak jeździsz!!! - wydarł się na pół lasu. Spojrzał na was i wtedy zobaczył ciebie.
- Naprawdę przepraszam za wgniecenie. Mam nadzieję, że nic ważnego nie uszkodziłam - zaczęła się tłumaczyć twoja przyjaciółka.
- Tak, tak... Wszystko ok... - powiedział chłopak.
Klik.
Czas jakby zwolnił kiedy na niego spojrzałaś. Przyjrzałaś mu się na tyle na ile pozwalał ci mrok. Był idealny. Idealne oczy, idealna fryzura, idealny tors. ,, (T.I.) ogarnij się! Masz przecież chłopaka!" - pomyślałaś, ale nie mogłaś się w niego wpatrywać. 
Klik.
- Hej (T.I.)!!! Jedziemy?! - krzyknęła (I.T.P.) machając ci ręką przed oczami.
- Och... Tak... Jasne... - powiedziałaś i wsiadłaś do samochodu. (I.T.P.) wycofała i odjechałyście wzbijając tumany pyłu. 
Do klubu dotarłyście po 10 min. Wyszukałaś Matta. Był już mocno wstawiony. posadziłaś gho na kanapie i poszłaś do baru. Po dwóch drinkach zachciało ci się do toalety. Przy drzwiach do łazienki zobaczyłaś nikogo innego jak Matta obściskującego się z jakąś dziewczyną. Zagotowało się w tobie. W tej chwili nie było ci przykro. Byłaś wkurzona. Podeszłaś do nich. Matt zauważył cię i zaczął ci się śmiać w twarz. Ty nie zaszczycając go nawet słowem wymierzyłaś mu siarczysty policzek po czym odbiegłaś. Twoja potrzeba pójścia do łazienki wyparowała. Wybiegłaś z budynku i usiadłaś na ławce przed nim. Teraz zrobiło ci się smutno. Zaczęłaś płakać. Nagle poczułaś na ramieniu czyjąś dłoń. Odezwał się chłopięcy głos.
- Stało się coś?
- Ehh... Nic tylko mój chłopak obściskiwał się z jakąś laską.
- Rozumiem... Przykro mi...
Tak zaczęliście rozmowę. Ty nie odwracałaś się tylko rozmawiałaś z nieznajomym jak z kolegą. Nagle on powiedział:
- Wiesz co? Dzisiaj spotkałem niesamowitą dziewczynę. Była.... była idealna. Miała takie śliczne włosy i oczy...
- Serio? Ja spotkałam idealnego chłopaka. Fryzura, oczy, wszystko.
- Ooo... Ta dziewczyna jechała z koleżanką w takim czarnym kabrio i  wjechały mi w bagażnik.
- Naprawdę?!!! Ten chłopak stał się ofiarą stłuczki, bo moja przyjaciółka wjechała mu w bagażnik!
Nagle wszystko się poukładało. Odwróciłaś głowę i zobaczyłaś, że to on. Chłopak idealny. Zerwałaś się na równe nogi. 
- To ty! - krzyknęliście w tym samym momencie.
Nagle zaczęła lecieć wolna muzyka. On spojrzał na ciebie nieśmiało.
- Dałabyś się zaprosić do tańca?
- Z wielką przyjemnością.
Zaczęliście tańczyć.
- Tak w ogóle to jestem (T.I. i N.).
- :) Ja jestem Niall Horan.
Niall. Niall Horan. Spojrzałaś w jego głębokie niebieskie oczy.
- Zaraz czy ty przypadkiem nie...
- Tak. One Direction. Ale teraz to nie ważne.
- Ale jak....
Nie dokończyłaś, bo Niall pochylił się w twoją stronę i namiętnie cię pocałował. Na dodatek właśnie wtedy puścili fajerwerki w niebo. Właśnie tamta chwila w objęciach Nialla była dla ciebie najlepszą chwilą w twoim życiu.    



***********************************************************************************
Wiki :*
         

sobota, 28 lipca 2012

First - Harry

Słuchajcie dodaję imagina jeszcze z mojego starego bloga. On jest tym który chyba najbardziej mi się podoba :)


Pakujesz się w swoim pokoju, bo jedziesz na wakacje do cioci do Londynu. Krytycznym okiem przyglądasz się zawartości sowojej walizki. Wkurzasz się i wypakowujesz wszystko i zaczzynasz od nowa. Po kilku godzinach męczarni z ciuchami walizka zostaje spakowana. Myjesz się i idziesz spać. Następnego dnia żegnasz się ze swoją przyjaciółką. Ona cała w skowronkach mówi do cb.
- Wiesz zazdroszczę ci tych wakacji. Będę tęsknić.
- Spoko będę pisać - mówisz i przytulasz koleżankę.
Po kilku minutach rozmowy idziesz do domu żeby do końca się przygotować. Następnego dnia wstajesz wcześnie i w biegu zjadasz śniadanie. Tata pomaga zapakować je do taksówki. Żegnasz się z  rodziną i odjeżdżasz w stronę lotniska. Czekając na lot czytasz magazyny. Po ok. 2 godzinach wsiadasz do samolotu i odlatujesz. Przez całą drogę słuchasz piosenek One Direction ponieważ uwielbiasz ten zespół. Po kilku godzinach przylatujesz. Na lotnisku już czeka na ciebie ciocia. Przytula cię i pakujecie walizki do samochodu. Podczas półgodzinnej jazdy do willi cioci dużo sobie opowiadacie. Ciocia mówi, że będziesz miała towarzystwo, bo twoja kuzynka - Nicole jest w domu przez całe wakacje. Ty jesteś szczęśliwa, bo zawsze lubiłaś Nicole i zawsze potrafiłaś się z nią dogadać. Kiedy dojeżdżacie Nicole od razu przejmuje cię pod swoje skrzydła. Pokazuje ci twój pokój który zajmować będziesz przez 2 miesiące i pomaga ułożyć ciuchy. Nicole od razu chce wyciągnąć cię na przechadzkę po mieści ale ty chcesz wymigać się długą podróżą. Nicole jednak po jakimś czasie stawia na swoim i wyciąga cię na miasto. Chodzicie po chodnikach i opowiadacie sobie co zdarzyło się od waszego ostatniego spotkania. Mówisz kuzynce, że niedawno zerwałaś ze swoim chłopakiem, a ona opowiada o tym gdzie musicie iść podczas twojego pobytu w Londynie. Po jakimś czasie wchodzicie do jakiejś kafejki, bo zmęczyłyści się długim spacerem. Okazuje się, że akurat tego dnia jest w tej kawiarni wieczór karaoke. Kuzynka prawie siłą wypycha cię na scenę, bo wie, żę lubisz śpiewać. Ty syczysz do kuzynki:
- Zemszczę się...
Ale Nicole nic sobie z tego nie robi i wyszczerza się do ciebie. Ty mówisz do DJa:
- Masz ,, Moments'' One Direction?
DJ kiwa głową i włącza muzykę. Ty bierzesz mikrofon, zamykasz oczy i zaczynasz śpiewać. Po kilku taktach rozkręcasz się i zaczynasz śpiewać coraz śmielej. Nie zauważasz, że pewien chłopak w kapturze ci się przygląda. Po chwili chłopak wstaje i podchodzi do DJa. Bierze mikrofon i zaczyna śpiewać razem z tobą. Chłopak wchodzi na scenę a ty zauważasz, że jest to Harry Styles. Uśmiechasz się do niego i śpiewasz dalej. Kiedy kończy się piosenka Harry siada koło was i gada z tobą i Nicole (głównie z Tobą). Po ok. godzinie rozmowy Harry odprowadza was do domu i pyta się ciebie czy się z nim umówisz. Ty zgadzasz się i idziesz do swojego pokoju. Przez długi okres czasu jeszcze gadasz z koleżanką przez telefon o dzisiejszym dniu i idziesz spać.
Dwa miesiące później.
Przez całe wakacje ty i Harry bardzo się do siebie zbliżyliście. poznałaś resztę chłopaków z 1D, ale najbardziej lubisz jednak Harry'ego. Byliście razem chyba wszędzie gdzie warto iść w Londynie. Jednak w końcu zbliżył się dzień twojego wyjazdu. Nie chciałaś wracać ale musiałaś chodzić do szkkoły. Pożegnałaś się z Harrym i rodziną. Twoje pożegnanie z Nicole trwało najdłużej. Wsiadłaś do taxi i odjechałaś w stronę lotniska.
Trzy lata później.
Właśnie kończysz liceum. Już zapomniałaś o wydarzeniach z Londynu. Ty i Nicole wciąż utrzymujecie bliskie kontakty, ale z Harrym nie rozmawiałaś od tamtego czasu. Raz siedzisz i przeglądasz wpisy na twitterze kiedy zauważasz wpis Harry'ego.
,, Poznałem cię w kafejce karaoke i od tamtej pory nie mogę przestać o tobie myśleś. Jeśli to czytasz proszę daj mi jakiś znak, że wciąż o mnie pamiętasz, bo ja myślę o tobie każdego dnia z nadzieją, że jeszcze kiedyś cię zobaczę''.
Ty wzruszasz się i od razu odpisujesz Harry'emu. On wysyła ci swój numer i gadacie przez kilka godzin. Nagle mówisz, że musisz już lecieć i rozłączasz się. Idziedz spać cała w skowronkach. Następnego dnia siedzisz na kanapie i piszesz SMSy z przyjaciółką. Nagle słyszysz pukanie do drzwi. Otwierasz je i stajesz wmurowana bo widzisz Harry'ego. Chłopak uśmiecha się do ciebie i mówi.
- Przez cały ten czas od naszego ostatniego spotkania cię szukałem. I w końcu znalazłem. (T.i.) posłuchaj muszę ci coś powiedzieć. Ja... ja cię kocham. Jesteś dla mi potrzebna jak tlen. Nie mogę bez ciebie żyć. Zadam ci pytanie. Zostaniesz moją dziewczyną?
Ty wzruszona i szczęśliwa mówisz ,,Tak''. Harry bierze twoją twarz w swoje dłonie i całuje cię długo i namiętnie. Od tamtej pory nic was nie może rozdzielić. Jesteście razem.
Kilka lat później wciąż jesteś z Harrym szczęśliwa. Pewnego dnia on ci się oświadcza. Ty zgadzasz się. Po kilku miesiącach stajesz się żoną Harry'ego. Kilka miesięcy po ślubie rodzi się wam piękna córeczka, którą nazywacia Darcy. Już zawsze jesteś szcześliwa u boku Harry'ego i wiedziecie swoje życie nierozłącznie razem jako państwo Styles. 


Fajne? Mam szczerą nadzieję, że tak :) Wasza Wiki :)


Witam :)

Witam wszystkich. To będzie mój blog na którym umieszczać będę imaginy związane z brytyjskim zespołem One Direction. Nie wiem czy uda mi się go prowadzić więc proszę o wyrozumiałość :). Miałam bloga na wp ale przeniosłam go tu i właśnie go czytacie. Ok... Mam nadzieję że będziecie z chęcią czytać moje imaginy i.... do następnego wpisu :D:D